Pewnego dnia Ignis był w ponurym nastroju. Siedział znudzony i rozmyślał o czymś co miałoby dać trochę szaleństwa w jego bezsensowne życie. W pewnym momencie wpadł na pomysł. Były nimi Walki. Walki miały się odbywać co tysiąc lat i jeżeli każdy uczestnik walczyłby wraz ze swoją partnerką/em, chyba, że nie miałby pary (np.: Silva i Aqua), wtedy i druga para musiałaby się rozdzielić i zadecydować kto będzie walczyć w tej rundzie. Ten kto by wygrał zostałby ogłoszony "Władcą Bogów". Gdy Ignis powiedział to reszcie bogów... Nie byli tym zbytnio zachwyceni... Ignis powiedział, że będą walczyć, ale tylko dla zabawy i po to, żeby wiedzieć, kto jest "najlepszy" w tym tysiącleciu. Bogowie (choć niechętnie) zgodzili się, by ulżyć bratu. Trzy dni później rozpoczęły się pierwsze walki. Silva zapaliła maczugi ogniem i z kapką zmartwienia oznajmiła, że walki czas zacząć. Pierwsi walczyli Ignis i Aqua. Ignis zaczął biec. Wyszczerzył kły i rozpalił się cały ogniem. Aqua zaczął biec. Skoczyli na siebię i zaczęli się bić, gryżć i drapać. Za pomocą swoich mocy zrobili "tornado ognia" razem z "wirem wodnym" i połączyli oby dwa cudy (?) natury. Walczyli długo i zaciekle. W końcu Ignis wygrał. By okazać swoją dominację przekształcił się i wyglądał jak wilk zrobiony z lawy. Wyszczerzył kły w znaku, że jest gotów na kolejną walkę. Druga walka to Powietrze vs Śmierć. Bogom śmierci nie zależało na wygranej, bo wiedzieli, że musieliby wtedy walczyć z kolejnymi wilkami, więc dali wygrać bogom powietrza. Walk było 17. Ostatnia walka to Powietrze vs Ogień. Oxygenium i Air walczyli bardzo zaciekle. Ignis był zmęczony po wszystkich walkach, więc ledwo się ruszał. Magma także była zmęczona, ale dzięki swoim zdolnościom zmieniła się w ognistego Feniksa i walczyła dalej z nową porcją energii. Bogowie powietrza przegrali, a bogowie ognia wygrali. Silva ogłosiła ich "Władcami Bogów" i... Walki się skończyły. Następne odbywały się co 1000 lat, a Ignis zawsze je wygrywał i zostawał "Władcą Bogów".
Koniec Rozdziału 5
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz