Wataha Wilków "Tajemnic Złotej Księgi"

Wataha Wilków "Tajemnic Złotej Księgi"

sobota, 5 października 2013

Od Seth'a - c.d. do Saar - Nowe wydanie Rukii?

-<Co się stało? Ona coś przed mną ukrywa... ciekawe, co. Gdyby tak przeczytać jej myśli... nie! Nie wolno mi! To jej sprawy... jak nie chce mówić to nie.>
Nagle Saar się potknęła. Na szczęście udało mi się ją złapać.
-Chodź! Zaniosę Cię - zaproponowałem.
-Nie trzeba... dam sobie radę - wilczyca znowu się potknęła.
-Nie dyskutuj - wciągnąłem ją na swoje plecy i powoli ruszyłem przed siebie - będziesz musiała nocować dziś u mnie. Nie doniosę Cię do Twojej jaskini.
-Dam sobie... sama... radę.
-Nie, nie dasz. Proszę, nie kłóć się ze mną...
-Czemu niby? Chociaż... będzie Ci się ciekawiej mnie nieść.
-Bardzo śmieszne - uśmiechnąłem się.
Przez resztę drogi nie odzywaliśmy się do siebie. Gdy byliśmy już blisko mojej jaskini, doszedłem do wniosku, że dałbym radę donieść ją do jej jaskini, ale powiem szczerze, że wolę ją mieć przez dzisiejszą noc na oku... coś się stało... coś jest nie tak.... A co, jak znowu dostanie tego napadu, tylko, że tym razem nie zatrzyma się tak szybko i wpadnie w jakąś przepaść!? Nie wybaczył bym sobie tego. Wszedłem do jaskini, poszedłem lekko w głąb i w mojej “sypialni” położyłem Saar na bruku.
-Dziękuję - uśmiechnęła się.
-Nie ma za co. Wiesz... to ja Tobie dziękuję.
-Ale za co?
-Za to, że akceptujesz mnie takim jakim jestem... że pozwoliłaś mi w końcu sobie pomóc.
-Od kiedy to pomagający dziękuje temu komu pomógł? - wyglądała na lekko zdziwioną.
-Kiedy ja pomagam tak czasami bywa... <Ah... gdyby wiedziała, co ostatnio się stało, kiedy pewna wilczyca nie pozwoliła mi sobie pomóc... Chciałbym jej powiedzieć, ale nie chcę jej wystraszyć. Brakowało by mi jej...>
-Nad czym tak myślisz? - spytała.
-Nad niczym... Co się stało, wtedy, kiedy zemdlałaś? Proszę powiedz mi...

<Saar, proszę dokończ. Sorry, że tak krótko...>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz