Dzisiaj wracałam do jaskini w świetnym humorze. Należę do watahy! Już nikt nie będzie mnie odganiać warcząc - "Spadaj włóczęgo!!!"! Tanecznym krokiem wkroczyłam do jaskini, czego natychmiast pożałowałam. Jaskinia była skuta lodem! Strasznie wściekła roztopiłam go ogniem. Zaczęłam szukać przyczyny oblodzenia mojej jaskini. Nagle zauważyłam jajo.
- Helado Sonny...* - mruknęłam. - Hmmm... Zaopiekuje się nim. Mam tylko espear**, że nie będzie resfriado,*** jak lód. Tego bym nie zniosła!
*Hiszp. Helado Sonny - Lodowy Synek
**Hiszp. espear - nadzieja
***Hiszp. resfriado - zimny
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz