-Co jej jest? -Usłyszałam słodki głos.
-A ja wiem? Spadła z nieba. Musiała sobie złamać wszystkie kości. -To był chyba był ten nachmurzony wilk.
-Ale co ona tu robi? -Rzekła poprzednia z nutką niecierpliwości.
-Może ją zapytamy? -Teraz rozległ się donośny, czysty mocny głos. Mrugnęłam. Podniosłam łeb. Jęknęłam z bólu ale teraz byłam w pozycji leżąco-siedzącej.
-Patrzcie. Żyje! Niesamowite. -Mruknął sarkastycznie wilk. Wstał dzisiaj chyba lewą łapą.
-Jak masz na imię? -Spytała Albinoska.
-Sa... Saar.
-Miło mi cię poznać Sasaar. - Kremowa wilczyca uśmiechnęła się do mnie.
-Ale... ja mam na imię Saar.
-Oj. Przepraszam. -Jej słodki śmiech urzekł mnie. Była mega słodka. Mrugnęłam i otrząsnęłam się. Ból zmalał i ustał prawie zupełnie.
-Nic ci się nie stało? -Spytała.
-Nie, chyba jest w porządku. -Wstałam. -A wy kim jesteście?
-Jestem Folium. -Melodyjnym głosem przedstawiła się albinoska. -Jestem samicą Alfa w Watasze Tajemnic Złotej księgi.
-A ja jestem Bonum Aporiatio ale mów mi Bonum albo Bo. -Kremowa wilczyca uśmiechnęła się znów.
-Snake Eyes. Miło mi. -Czarno-Białak nachmurzył się jeszcze bardziej. Chyba nie było mu miło.
-Skąd jesteś i dlaczego spadłaś z nieba? -Folium spojrzała na mnie.
-Ja... -już miałam otworzony pysk by im wszystko opowiedzieć, kiedy nagle uświadomiłam sobie, że... -nie... nie pamiętam nic.
-Chyba wiem, co się jej stało. Walnęła za mocno w ziemię i straciła pamięć! -Krzyknęła podekscytowana Bo.
-Ale... nie rozumiem. Wiem tylko, że czegoś szukam ale nie mam pojęcia czego.- Otrząsnęłam się. -Ale to nieważne. Nie pamiętam i prorokuję, że nie przypomni mi się w najbliższym czasie. A teraz... macie coś do jedzenia? Głodna jestem jak wilk [nerwowy śmiech].
-Zapraszam za mną. -Folium odwróciła się i zaczęła się oddalać. Bo i Snake pobiegli za nią. Ja też. I tak zaczęła się moja przygoda w Watasze Tajemnic Złotej Księgi.
Koniec!
~Saar
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz