Wataha Wilków "Tajemnic Złotej Księgi"

Wataha Wilków "Tajemnic Złotej Księgi"

piątek, 14 czerwca 2013

Od Bo – c.d. do Saar – Nie zamierzam uciekać!

Ciemność mknęła prosto na nas… Czułam się, jakbym była tylko ja jedyna, jakby to był jeden wielki koszmar… Czułam się samotna… Czułam się, jakbym była sama, w czarnej przestrzeni, biegła w miejscu, a na de mną unosił się najgorszy koszmar… Obróciłam się. Czarna chmura „płynęła” w powietrzu.  Strach pochłonął me serce… (…) Potknęłam się łapą o łapę i upadłam. Saar i Seth zatrzymali się wykrzykując moje imię. Leżałam, widziałam zbliżającą się do mnie masę ciemnej energii. W pewnym momencie zaczęła przybierać postać jakiegoś wilka, nadal cienistego. Wilk stanął na de mną, o dziwo podniósł mnie i zaczął biec dalej. Zdziwiłam się tak bardzo, że aż prawie zemdlałam. Seth i Saar znowu zaczęli uciekać. Nie wiedziałam, co mam robić, ale po mimo wzniosłam się w powietrze. Serce ścisnął mi żal, że oceniłam tego wilka tak pochopnie. (…) Nagle usłyszałam krzyk Saar. Otworzyłam oczy. Zdałam sobie sprawę, że to wszystko było tylko złym snem, a ja zemdlałam. Leżałam na plecach Seth’a, Saar podtrzymywała mnie. Szybko zeskoczyłam z Seth’a i zaczęłam biec. Cień był bardzo blisko. Pomyślałam, co możemy zrobić ze swoimi mocami. Wymyśliłam coś. Pomysł ten był szalony i niebezpieczny, a szanse, że się uda były bardzo małe. Zatrzymałam się i odwróciłam przodem do cienistej istoty. Gwizdnęłam. Prawie natychmiast przyleciała jedna z moich cennych chmurek. W dwie sekundy ulepiłam jakieś nie wiadomo co. Chwyciłam za to i cisnęłam w energię, a ta pokazała swą prawdziwą postać… Widzieliśmy to: Kelpie. Przybrała postać cienia – nigdy jej pod taką postacią nie widziano. Teraz miała swoją rzadszą postać, czyli stworzenia podobnego do Dur’a i Degil’a. Szybko powiedziałam, żeby Seth rzucił na Kelpie promienie słoneczne ze Słońca Sola. Seth oczywiście to wykonał. Ponieważ skóra Kelpie suszyła się teraz szybciej, prawie natychmiast wyparowała, gdyż Kelpie są uzależnione od wody. Gdy nie pozostało po niej śladu, Seth rzekł:
-Widzę, że nie można się u Was nudzić – lekki uśmiech przemknął mu po twarzy.
-Heh. Tak to prawda. – odparła Saar.
-Ale mam nadzieję, ze spokoju także będzie wystarczająco. – powiedział z miną już spokojną i jakby… smutną, ale w jego głosie nadal było słychać lekką radość.
-Oczywiście! – zaśmiałam się – Mam nadzieję, ze dobrze Ci tu będzie.
-Ale ja jeszcze nie powiedziałem czy na pewno chcę tu dołączyć.


<Seth, proszę, napisz, jaką podjąłeś decyzję. ;3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz