Przypomniałem sobie pewną wilczycę, której na początku nie znosiłem, jak zwlekała z dołączeniem do mojej dawnej watahy, aby mnie tylko zdenerwować.
-Ale ja jeszcze nie powiedziałem czy na pewno chcę tu dołączyć.- udawałem nie przekonanego.
-Czemu? Co ci nie pasuje? - spytała się Bo, nie wytrzymałem...:
-Nic...żartuję, z wielką chęcią dołączę. - uśmiechnąłem się do nich, a one na mnie spojrzały jak na wariata - No co? - spytałem
-A już myślała, że dojdzie jakiś dojrzały wilk, a tu coś takiego... - powiedziała Saar, po czym uśmiechnęła się do mnie.
-Przepraszam, że powoli dochodzę do normy - zadziwiająco szybko zaczynały odpływać moje troski, może ta wataha jednak dobrze mi zrobi, a może nie...
-To co teraz? - spytałem się wilczyc.
<Bo lub Saar proszę dokończcie, nie mam weny, sorry>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz